We wrześniu 2018 r. pupilem miesiąca została Simba.
Spontanicznie! Simba dołączył do naszej rodziny dzięki mojemu chłopakowi, którego od zawsze marzeniem było posiadanie psa. Pomimo że byłam przeciwna tej decyzji, zgodziłam się odwiedzić wybraną hodowlę, a zakończenie tej wizyty chyba już jest wszystkim znane… 😉
Nie będzie zaskoczeniem, jeśli powiem, że inspiracją do imienia Simby była bajka „Król Lew”. Pomysł na imię zrodził się przypadkiem podczas rozmowy o bajkach z naszego dzieciństwa. Co więcej, szukaliśmy imienia, które będzie miało jakieś znaczenie – a Simba w języku suahili oznacza lew.
Nasz ulubiony dzień to na pewno dzień kiedy mamy wolne. Możemy leniuchować razem w łóżku do późna (na szczęście Simba nie jest rannym ptaszkiem i baaardzo lubi spać w łóżku), a poźniej wybieramy się na spacer do najlepszych przyjaciół Simby. Każdy dzień, który możemy spędzić razem, jest naszym ulubionym.
Pojawienie się Simby w naszej rodzinie nauczyło nas wielu rzeczy, takich jak odpowiedzialność, cierpliwość i organizacja. Simba motywuje nas do aktywności fizycznej i spędzania wspólnie czasu. Dzięki Simbie i jego psim przyjaźniom poznaliśmy wiele wspaniałych osób. Co więcej, posiadanie psa otworzyło nam oczy na krzywdę zwierząt i staramy się pomagać i wspierać bezdomne, chore zwierzaki w schroniskach i fundacjach.
Rozpieszczam go w każdy możliwy sposób! Spędzam z nim wolny czas, zabieram go na treningi, dbam o jego zdrowie, pozwalam spać na kanapie, karmię przepysznymi smakołykami i ulubionym smakiem Doliny Noteci! Myślę, że jest najbardziej rozpieszczonym psem na świecie 🙂
Tak, Simba często nas zaskakuje swoimi pomysłami. Jedną z ulubionych rzeczy Simby jest podróżowanie samochodem, tak bardzo to uwielbia, że jak zobaczy otwarty samochód to korzysta z okazji i wskakuje obcym ludziom do auta. Kiedyś wsiadł na fotel kierowcy w samochodzie sąsiada i ani myślał wysiadać 🙂