Dla każdego, kto martwi się, że nie ma wystarczająco dobrego sprzętu, by zrobić dobre zdjęcia swojemu pupilowi mamy dobrą wiadomość. Drogi aparat to nie wszystko. Instagram jest pełen wspaniałych zdjęć robionych zwykłym smartfonem. A sprzętem za tysiące złotych również można zepsuć dobre ujęcie. Najważniejszy jest ten, kto trzyma aparat. Bardzo często wystarczy, nieco “oka”, szczypta wiedzy i cierpliwość dla wiercącego się modela.
W każdym poradniku można znaleźć informację o tym, że zdjęcia psa lub kota powinno się robić na jego wysokości. Warto jednak wiedzieć dlaczego. O ile nie jest to świadomy wybór ujęcia z lotu ptaka, lub zbliżenie wpatrzonego w nas pyszczka, fotografowanie zwierzaka z góry zmienia jego proporcje. Głowa wydaje się za duża lub zbyt mała a tułów niezgrabny. Nie dotyczy to tylko zwierząt, ale też dzieci, roślin czy nawet runa leśnego. Twarz człowieka, pysk psa lub kota a także ich proporcje najlepiej prezentują się w taki sposób, w jaki widzą go przedstawiciele tego samego gatunku lub wzrostu. Wówczas możemy wyłapać najwięcej niuansów wyrazu pyska i złapać odpowiednie proporcje. O tym zadecydowała natura. Jeśli już mamy zmienić kąt kamery, lepiej zrobić to z perspektywy żaby, czyli z ziemi. Efekty są znacznie lepsze.
Pragniemy uwieczniać nie tylko piękno, ale również osobowość naszych zwierząt. A ta kryje się w ich oczach, które są przecież zwierciadłem duszy. Fotografując skupiajmy się właśnie na nich. Jeśli ustawimy ostrość przynajmniej na jednym oku, zdjęcie nagle ożywa i pojawiają się na nim emocje. Fotografia, na której nie widać oczu, traci wyraz. Najbardziej przemawiające zdjęcia to takie, kiedy zachodzi kontakt wzrokowy z widzem. Starajmy się zatem, by złapać ujęcie, gdy pies lub kot popatrzy prosto w obiektyw lub jego spojrzenie nie odchyla się o więcej niż 45 stopni. Oczywiście są wyjątki. Zbliżenie na mokry, lśniący nos, lub kot podczas polowania na zabawkę, to zupełnie inna opowieść. Wtedy bohaterem zdjęcia jest detal lub konkretna historia.
Gdy szukamy dobrego ujęcia całego zwierzaka w plenerze, postarajmy się, by linia horyzontu nie przechodziła za jego głową lub szyją. Nie chodzi tu tylko o granicę między ziemią a niebem, ale linię oddzielającą zróżnicowane obiekty, na przykład tam, gdzie kończy się łąka, a zaczyna las. Taki podział nie powinien odciągać uwagi od “twarzy” naszego modela, ani obcinać mu głowy na poziomie szyi.
Jeśli jesteśmy już przy ucinaniu, fotografując całą sylwetkę, postarajmy się, by wszystkie części ciała znalazły się w kadrze. Dotyczy to szczególnie wszelkich końcówek – uszu, ogona, łap. Ta zasada dotyczy oczywiście ujęcia całego zwierzaka, a nie świadomych zabiegów, których celem jest zbliżenie, na przykład połowy zwierzaka.