+

Porady

 Jak zaplanować święta poza domem, jeśli mamy kota?



Porady dotyczące opieki nad kotem podczas świątecznych wyjazdów.

 

Święta to okres, który kojarzy nam się z rodzinną atmosferą i spędzaniem czasu w gronie najbliższych. Co jednak, jeśli wiąże się to z koniecznością wyjazdu na kilka dni, a w domu jest kot? Jak zadbać o pupila w tym świątecznym czasie? Oto kilka praktycznych porad.

Czy koty lubią podróże?

Odpowiedź na to pytanie brzmi: to zależy. Są bowiem zwierzaki, które chętnie jeżdżą ze swoimi opiekunami, działając wedle zasady „nie ważne gdzie, ważne z kim”. Dla takich kotów ich człowiek jest gwarantem bezpieczeństwa, a w jego towarzystwie czują się swobodnie i bezpiecznie.

Niestety takie odważne i odporne na zmianę miejsca zwierzaki to wyjątki. Większość kotów kiepsko znosi wyjazdy z domu, poza znaną przestrzenią czują się zagubione i przestraszone, a pierwsze dni w nowym miejscu spędzają zwykle schowane, często domawiając nawet jedzenia czy korzystania z kuwety.

Taka nieufność do zmiennych warunków wynika po części z tego, że w naturze koty zwykle nie przemieszczają się na duże odległości, a pojawienie się w nowym miejscu może być równoznaczne z wkroczeniem na obce i nieznane terytorium. Dlatego też te zwierzęta każdą nową przestrzeń muszą stopniowo poznać, „podpisać” i „oswoić”, aby poczuć się w niej dobrze. A taki proces potrafi trwać między 4 a 8 tygodni. Jak to się więc ma do krótkiego, świątecznego wyjazdu, zaplanowanego zwykle na kilka dni? Ano tak, że statystyczny kot nawet nie zdąży w pełni przełamać pierwszego lęku, kiedy już się okazuje, że trzeba wracać.

Ponadto dla wielu kotów problemem jest sama droga. Część z nich źle znosi jazdę samochodem z powodu zaburzeń błędnika i związanych z tym objawów przypominających ludzką chorobę lokomocyjną. Inne mocno stresują się zakładając, że podróż skończy się w przychodni weterynaryjnej, bo przecież to właśnie tam najczęściej jeździ się autem. Koty mogą więc głośno wokalizować, dyszeć a nawet wymiotować ze stresu. Zdarza się też mimowolne wydalanie moczu bądź kału. Jeśli więc wiemy, że nasza podroż ma trwać kilka godzin, a pupil tak źle będzie ją znosił, może lepiej pomyśleć o innych rozwiązaniach.

 

Opieka dochodząca – najlepsza opcja dla kota

Najlepszym rozwiązaniem z punktu widzenia kota jest zazwyczaj zorganizowanie opieki dochodzącej. Co istotne – jest to dla czworonoga lepsze, niż np. zawiezienie go do rodziny czy znajomych na kilka dni. Tutaj bowiem znów powraca kwestia problemów aklimatyzacyjnych, połączonych w tym wypadku z rozłąką z opiekunem, a to wszystko może silnie wpłynąć nie tylko na jego samopoczucie psychiczne, ale także zdrowie – szczególnie, jeśli tam, gdzie kot miałby się znaleźć, są inne zwierzęta.

Najlepiej więc poprosić o przychodzenie kogoś z rodziny, znajomych lub sąsiadów, którzy będą odwiedzać zwierzaka w jego mieszkaniu i dbać o niego podczas naszej nieobecności. Takie wizyty nie są zwykle ani długie, ani bardzo wymagające: wystarczy nałożyć świeże jedzenie i wodę, posprzątać kuwetę oraz zaproponować zwierzakowi kilka minut zabawy bądź głaskania, jeśli będzie mieć na nie ochotę. Jednak wiele kotów tylko obserwuje z oddali swojego zastępczego opiekuna i woli nie angażować się nawet w szczątkowy kontakt.

Nieco więcej kłopotu sprawiają koty, które w sposób stały przyjmują leki bądź suplementy, których nie da się przemycić w jedzeniu. Wówczas osobę, która będzie zajmować się zwierzakiem, trzeba koniecznie przeszkolić co i jak ma podać. Warto też dokładnie rozpisać wszystkie wytyczne, żeby w razie czego, można było sięgnąć do instrukcji.

W momencie, w którym kot zostaje w domu pod opieką dochodzącą, jest to dla niego zwykle najbardziej komfortowe z prostej przyczyny: zmienia się tylko jedna rzecz, czyli osoba, którą zwierzak widuje. Natomiast całe otoczenie pozostaje bezpieczne i stabilne. Dlatego też, jeśli nie mamy nikogo zaufanego lub bliskiego w okolicy, kto podjąłby się takiego zadania, możemy rozważyć skorzystanie z usług petsittera. Ta odpłatna forma opieki nad kotami w ich własnych domach staje się w ostatnim czasie coraz powszechniejsza, a osoby, które ją oferują, to często doświadczeni i wykształceni kierunkowo specjaliści, wyczuleni na potrzeby zwierząt.

 

Koci hotel – jak go wybrać?

Jeśli nie mamy osoby, która zajmie się kotem na miejscu i nie chcemy (lub nie możemy) zatrudnić petsittera na czas naszego wyjazdu, pozostaje jeszcze opcja z hotelem dla czworonoga. Jeśli jednak rozważamy pozostawienie pupila w takim miejscu, pamiętajmy, by bardzo dokładnie zweryfikować je przed przekazaniem zwierzaka. Warto zatem upewnić się:

  • Kto taki hotel prowadzi, jakie ma wykształcenie i doświadczenie?
  • Jakie dokładnie panują w nim warunki? Czy kot będzie mieć do dyspozycji osobne pomieszczenie, czy też ma przebywać w grupie zwierząt lub w klatce?
  • Jakie wymagania stawia się hotelowym gościom (np. kwestie szczepień, odrobaczeń, ujemnych testów nosicielstwa chorób wirusowych i innych elementów, o które opiekun musi zadbać z odpowiednim wyprzedzeniem)?
  • Jak dokładnie hotel funkcjonuje – czy np. zwierzaki są w nim pozostawiane same na noc?

 

Najlepszym wyborem są hotele, gdzie koci goście są traktowani tak samo, jak rezydenci, choć oczywiście mają dla siebie własne, wydzielone pokoje i nie są niepokojeni przez inne zwierzęta. W takich warunkach najłatwiej jest bowiem kontrolować co dzieje się ze zwierzakami i, w razie potrzeby, od razu podejmować środki zaradcze.

 

Czy kot może zostać sam?

Choć na rynku dostępnych jest obecnie wiele udogodnień takich jak automaty do karmienia, samoczyszczące kuwety czy też kamery, za pośrednictwem których możemy podglądać nasze zwierzaki z dowolnego miejsca, w którym mamy dostęp do Internetu, to jednak nie oznacza to, że koty możemy pozostawiać na czas dłuższy bez opieki. Bowiem nawet najlepszy zestaw urządzeń nie zastąpi kontroli i ingerencji podejmowanej przez człowieka.

Zresztą podczas naszej nieobecności może się wydarzyć wiele niespodziewanych rzeczy: pupil może wylać wodę, podajnik jedzenia może się zaciąć, zwierzak może poczuć się gorzej, coś rozbić, gdzieś utknąć, coś zrzucić, tworząc tym samym zagrożenie dla siebie samego. Może zwymiotować, zjeść coś niejadalnego lub po prostu wymyślić coś nieprzewidzianego – w końcu koty to zwierzęta o ogromnej inwencji twórczej. Dlatego właśnie maksymalny czas, na jaki możemy zostawić je same, to 24 godziny. Po tym okresie ktoś musi do nich zajrzeć, by upewnić się, czy wszystko jest w porządku.

 

Jak złagodzić koci stres?

Rozłąka z opiekunem to sytuacja, która u wielu kotów wywołuje silne reakcje stresowe. Warto w związku z tym postarać się pomóc zwierzakom w tym trudnym czasie, stosując łagodne reduktory stresu i napięcia, które przybierają rozmaite formy:

  • preparaty feromonowe – dostępne są w formie dyfuzorów wpinanych do kontaktu, specjalnych obroży, a także w atomizerach do rozpylania (te mają najkrótszy czas aktywnego działania, bo zwykle jedynie około 2 godzin). Są one bezpieczne, nie wywołują skutków obocznych i pomagają w poprawie samopoczucia, jednak mogą okazać się zbyt słabe, jeśli kot doświadcza bardzo silnego stresu,
  • suplementy podawane z jedzeniem – tutaj również mamy sporą ilość preparatów dedykowanych zwierzętom, z których możemy skorzystać: są to zwykle dodatki dietetyczne, zawierające składniki redukujące stres, takie jak l-teanina, alfa-kazozepina, kwas GABA, tryptofan, a także regulująca rytm dobowy melatonina czy też witaminy z grupy B, które wspierają układ nerwowy. W przypadku zwierzaków z tendencją do silnego stresu warto wprowadzić suplementy nawet na 10-14 dni przed planowanym wyjazdem, by wyciszyć organizm zawczasu,
  • olejki eteryczne, hydrolaty i wyciągi ziołowe – to substancje, które także mogą poprawić kocie samopoczucie i złagodzić stres. Do najpopularniejszych substancji pochodzenia roślinnego, wykorzystywanych przy redukcji stresu u kotów, zaliczamy lawendę, kocimiętkę oraz różę. Warto zapoznać się bliżej z zasadami ich stosowania, poprawiając tym samym koci nastrój.

 

Pamiętaj! Nigdy nie wolno podawać zwierzętom żadnych leków bez konsultacji z lekarzem weterynarii. Nie próbuj więc wprowadzać kotu ludzkich leków zmniejszających stres, bo zamiast pomóc, możesz mu poważnie zaszkodzić!

 

Podsumowanie

Nie zapominajmy o naszych zwierzętach w okresie świątecznym! Ich potrzeby nie ulegają zmianom – nadal oczekują od nas miłości, opieki, troski i realizacji swoich naturalnych potrzeb. Zadbajmy więc zawczasu, by wszystko to dostały, organizując dla nich jakąś formę opieki z wyprzedzeniem, żebyśmy sami mogli również spokojnie wypocząć.