Pupilem marca 2019 r. została Lulka.
Lulkę dostałam od sąsiada.
Imię dostała po swojej (dawno temu zmarłej) poprzedniczce, ze względu na podobieństwo.
Po przespanej nocy (oczywiście razem z Bibą i oczywiście w łóżku), wypuszczam moje dziewczyny na dwór, aby załatwiły swoje potrzeby. Potem konsumpcja, zabawa, gryzienie, szczekanie. W międzyczasie dyskusja i pyskowanie z pańcią. Są też buziaki i buziole <3 Lubi przebywać na świeżym powietrzu, wtedy razem z Bibą biegają po łące, podwórku. Gryzą patyki, gonią ptaszki itp. itd.
W sumie dużo się nie zmieniło, ponieważ w naszym domu od zawsze były psy i koty. Aktualnie mamy 3 suczki i 1 psa oraz 3 koty. Przed Bibą była staruszka, 15-letnia Krówka (suczka). Niestety ciężko zachorowała i musieliśmy zadecydować o eutanazji. W miejsce babci Krówki jest Biba. Także psy i koty towarzyszyły mojej rodzinie od dziecka i moje dzieci są uczone szacunku do zwierząt. Kochają je tak jak my rodzice.
Moja mała czerepa śpi z nami (i Bibą) w łóżku, jest przytulana, całowana, czochrana i głaskana po brzuchu (Bibunia tak samo). Dostaje różne smaczne puszki z Doliny Noteci, które kupuję w sklepie zoologicznym.
Jeśli chodzi o humorystyczne przygody, to myślę, że mała Lulka jest cała przygodą. Jak była malutka, to została sama w domu. Po powrocie zastaliśmy cały pokój w podartym papierze toaletowym. Było tego mnóstwo, ponieważ dorwała się do worka z 24 rolkami papieru. Mój mąż mówi, że mam „kuku” na jej punkcie, z czym oczywiście się zgadzam! Rozmawiam z moimi psimi dziewczynami jak z ludźmi i w pewnym sensie traktuję je jak dzieci.